s. Waleria
1912 - 2006
Pan mnie powołał do siebie w październiku 2006 roku
Urodziłam się 15 czerwca 1912 roku w Kamieniu ( pow. Świętochłowice ). Pierwszą Komunię Świętą przyjęłam w roku 1921 w czasie choroby, a uroczystą 23 kwietnia 1922 r. W roku 1933 wstąpiłam do Zgromadzenia Sióstr Świętej Jadwigi i otrzymałam imię Waleria od Boskiego Przyjaciela Dzieci. Po ukończeniu Katolickiego Seminarium dla Wychowawczyń Przedszkoli w Poznaniu w roku 1936 rozpoczęłam pracę w przedszkolu w Bogucicach. Tam pracowałam do wybuchu II Wojny Światowej. Czas wojny przeżyłam we Wrocławiu.
Po zakończeniu wojny w 1945 roku zostałam wysłana do Domecka, zlecono mi organizowanie przedszkola od podstaw. Wszystkie siostry mieszkały w Chrząszczycach. Do przedszkola było 45 minut drogi. Ksiądz prałat Jan Skorupa prosił parafian o przyniesienie zabranych z poprzedniego przedszkola sprzętów. Zabudowania gospodarcze i sanitariaty rodzice wybudowali z cegieł z rozbiórki w dalszej wsi, które sami czyścili i przewozili do Domecka. Dzieci siedziały na różnych taboretach i pozbieranych krzesełkach. W uporządkowaniu spraw związanych z organizacją przedszkola pomógł mi po powrocie z niewoli radzieckiej pan Cygan. Jego dzieci uczęszczały do naszego przedszkola. Bardzo tanio wykonał stabilne krzesełka z drzewa dębowego, łączonego śrubami. Stoły przerobił na stoliki dziecięce. W klatce wykonanej przez pana Wieszałę, ojca jednego z przedszkolaków hodowaliśmy króliki.
W pracy wychowawczej zwracałam szczególną uwagę na kulturę bycia oraz kulturę jedzenia ( min. wprowadziłam używanie sztućców ). Zabawki, pomoce naukowe i sprzęt gospodarczy były wykonane własnymi sposobami ( wydzielenie komórki z kuchni, odpowiednie półki na owoce i towary spożywcze, prezenty na święta ).
Dostawaliśmy też towar z UNRA, np. żywność, kołdry.
Oprócz zwykłych zajęć dzieci odgrywały przedstawienia w sali udostępnianej nam przez rodziców dzieci naszego przedszkola. Rodzicom i mieszkańcom wsi sprawiało to wiele radości. Wiele miłych wspomnień pozostawiły wycieczki urządzane dla dzieci, np. do Turawy, Zagwiździa, Pokoju, Opola oraz zajęcia prowadzone na świeżym powietrzu.
Udało nam się pozyskać przychylność władz: Zarządu Gminy, kierownictwa Szkoły Podstawowej oraz kierownictwa Wyższej Szkoły Ogrodniczej, PGR-u oraz personelu pobliskich sklepów. Ich pomoc pomagała w lepszym funkcjonowaniu przedszkola.
Pan kierownik szkoły Adam Nowak zażyczył sobie, aby dzieci zaczynały edukację od przedszkola, okazywały się wtedy zdolniejsze i bardziej obyte. Spis dzieci z rocznika otrzymywałam z Gminy Komprachcice. Pierwszoklasistów odprowadzaliśmy 1 września do budynku szkoły, towarzyszyła nam orkiestra perkusyjna. Na boisku szkolnym przekazywałam dzieci kierownikowi szkoły, który witał je serdecznie i dziękował nam za współpracę.
Po dziewięciu latach z powodu wysiedlenia zakończyłam moją pracę w tym przedszkolu. Lata te wspominam z wielkim wzruszeniem. Także miejscowa ludność wspomina je serdecznie. Mieszkańcy Domecka okazują mi swoją życzliwość i wdzięczność.